czwartek, 11 lipca 2013

Prolog

   Siedziałem na parapecie wpatrując się w duży zeszyt, leżący na moich kolanach. Nie, stop! Tym na co patrzyłem, były rzędy cyfr i znaków. Na moje nieszczęście dominowały tam minusy, nie plusy.  
   Westchnąłem cicho. Rzuciłem zeszyt na łóżko. Wylądował na samej krawędzi i już po chwili zsunął się na podłogę. Trudno.  
   Nie miałem już sił na wykonywanie niekończących się obliczeń. W dodatku wyniki coraz bardziej przyprawiały mnie o ból głowy. Wychodziło na to, że jeśli dalej tak pójdzie, to nie wystarczy mi pieniędzy nawet na opłacenie czynszu. Nie miałem pojęcia co wtedy zrobię.
   Postanowione. Muszę znaleźć nową pracę. Nie wiem jak pogodzę ją ze szkołą, ale poradzę sobie sam. Jak zawsze zresztą.  
   Spojrzałem na ulice. O tej porze krzątało się tam jeszcze sporo ludzi. Ciekawe dokąd zmierza każde z nich?
   Zeskoczyłem z parapetu, uważając na jedyną w całym mieszkaniu roślinkę. 
   Z szuflady ze stolika nocnego wyciągnąłem swoją komórkę. Położyłem się wygodnie na łóżku, rozkładając się na nim niczym król, choć było dosyć małe. Wybrałem numer. Ten sam od jedenastu lat. Usłyszałem sygnał łączenia. Jeden, drugi, trzeci...Nikt nie odbierał. Znowu. Co dziwniejsze, sygnał nie był odrzucany. Nigdy nie zdarzyło się też, by był wyłączony.  
   To dodawało mi nadziei.  


   Wyłączyłam telewizor i otworzyłam szafkę, w poszukiwaniu świeżego, czystego ręcznika. Miałam zamiar wziąć prysznic, jednak jak zwykle, ktoś musiał pokrzyżować moje plany.
   Drzwi otworzyły się z hukiem i pokonując krótki korytarz, do pokoju wbiegła czerwonowłosa dziewczyna. Gdy tylko mnie zobaczyła, dosłownie krzyknęła do mnie.
  - Sakura, jest źle! - mówiła rozgorączkowana. Co więcej, wydawała się być bardzo poważna. Zaniepokoiło mnie to. Karin poważna? To się praktycznie nie zdarzało.  
   - O co chodzi? - zapytałam natychmiast, przy okazji karząc jej usiąść obok mnie na sofie.
  - Sakura – wypowiedziała powtórnie moje imię, jakby myślała, że wcześniej nie usłyszałam – właśnie dowiedziałam się, że mój brat wraca! - widziałam przerażenie w jej oczach. Przyjaźniłyśmy się od jakiegoś czasu. Doskonale wiedziałam, co to znaczyło. Mimo że byłam trochę zaskoczona, starałam się zachować spokój, by nie denerwować jeszcze bardziej Karin.
   - Spokojnie – przytuliłam ją. Wydawało się, że zaraz miała się rozpłakać – poradzisz sobie. Pomogę ci.

***
Witam wszystkich na moim blogu! Mam nadzieję, że opowiadanie spodoba się Wam i będziecie tu często zaglądać. Liczę na szczere opinie, nawet, jeśli będą bardzo krytyczne :)
Pozdrawiam! :)

6 komentarzy:

  1. Ohayo!
    Widzę, że zaczynasz swoją blogową przygodę :) wiem jak jest trudno na początku :P
    Po przeczytaniu zakładki 'o blogu' stwierdziłam, że chętnie zagłębię się w Twoje opowiadanie :) I nie żałuję, chociaż to dopiero prolog. Piszesz nieźle.
    Karin przyjaciółką Sakury? To mnie zaskoczyło. Na większości blogów (nawet na moim) Karin jest wrogiem ^^ Zapowiada się ciekawie, czekam na nowy rozdział i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Cieszę się, że Cię zainteresowało.
      Tak, wiem, że zazwyczaj Sakura i Karin są wrogami, ale chciałam, żeby tutaj było inaczej, przynajmniej na początku :) Poza tym, to pasowało do dalszej fabuły, dlatego też tak to wymyśliłam.

      Usuń
  2. Ohayo! Lubię świeże blogi, wtedy nie muszę niczego nadrabiać i generalnie fajnie jest być na bieżąco. :3
    Przyznam, że spodobał mi się twój sposób pisania i chodź to dopiero prolog, myślę, że z przyjemnością zajrzę tu częściej.
    Podobał mi się fragment z dzwonieniem. Widać tu sentyment i uważam osobiście, że jest to zalążek fajnego pomysłu. Jestem ciekawa jak to rozwiniesz. Drugą sprawą jest przyjaźń Karin i Sakury. Tu to zdziwiłam się bardzo. Zwykle te dwie postacie są największymi wrogami, pierwszy raz spotykam się z blogiem, gdzie darzą się pozytywnym uczuciem. Czuję, że będzie ciekawie.
    Tak sobie pomyślałam, że bratek Karin może być osoba z pierwszej części prologu, chodź na tę chwilę wydaje mi się to zbyt proste, dlatego poczekamy, zobaczymy.
    Chciałabym, żebyś informowała mnie o nowych rozdziałach, bo chętnie przeczytam, a że czytam ostatnio dużo to nie ogarniam już kiedy na jakim blogu jest nowa notka. :3
    Korzystając z okazji chciałabym zaprosić cię również do siebie, a nóż opowiadanie ci się spodoba:
    sasuke-i-erin.blog.pl
    naruto-school-stories.blog.pl
    Czekam na kontynuację i pozdrawiam serdecznie. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D Mam już cały plan na rozwinięcie tej historii, ale nie zdradzę nic na razie :)
      Tak, właśnie o to mi chodziło, żeby dało się wyczuć sentyment w tym dzwonieniu :) Cieszę się, że to zauważyłaś.
      Oczywiście, z chęcią będę Cię informować :)

      Usuń
  3. Hello! Wpadłam na twojego bloga i postanowiłam zostać tu na dłużej. Tym bardziej, że widzę tu oryginalny pomysł, ogólnie, ale i dotyczący przyjaźni Sakury z Karin. Nic więcej nie napiszę oprócz tego, że czekam z niecierpliwością na rozdział oraz zapraszam cię do siebie :)
    mynameisnobodyyy.blogspot.com
    cherry-moon-sasusaku.blogspot.com
    Oczywiście tematyka to SasuSaku, pozdrawiam serdecznie.
    Ps. Byłabym zapomniała, dodaje twojego bloga do linków :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz! :)
      Mam nadzieję, że dalsze rozdziały tez Ci się spodobają.
      Buziaki! :*

      Usuń

"Otwórz oczy, zobacz sam... przed nami mgła."